Co to jest łagodna dyscyplina? Jak wychować samodzielne, empatyczne i szczęśliwe dzieci? Recenzja nowości od Wydawnictwa Laurum

  • Strona główna
  • Blog
  • Edukacja
  • Co to jest łagodna dyscyplina? Jak wychować samodzielne, empatyczne i szczęśliwe dzieci? Recenzja nowości od Wydawnictwa Laurum
25 maja, 2020
Jak wychować samodzielne, empatyczne i szczęśliwe dzieci? To pytanie chyba zadaje sobie niejeden rodzic, czy nauczyciel. Czy jest jakaś recepta na szczęście? Jeśli tak, to jak ona brzmi? Co to właściwie jest ta łagodna dyscyplina?
 
Słowo dyscyplina ma raczej w obecnych czasach negatywny wydźwięk, więc jak można ją określić słowem Łagodna? Na to jak i na wiele wyżej zadanych pytań poznacie odpowiedź czytając najnowszą książkę Sarah Ockwell – Smith. Na początek jednak kilka informacji o samej książce.

Autor: Sarah Ockwell – Smith

Tytuł: Łagodna dyscyplina. Jak wychować samodzielne, empatyczne i szczęśliwe dzieci?

Wydawnictwo: Laurum

Okładka: Miękka

O tym jak ważne są relacje, pisałam w recenzji Relacji nad przepaścią.
Różnica jednak jest taka, że w poprzedniej książce uwaga była skupiona głównie na uczuciach dorosłych, a tu mamy za zadanie wczuć się w to,co czuje nasze dziecko, względnie wychowanek. Jak w praktyce wygląda łagodna dyscyplina?
Łagodna dyscyplina to pełen życzliwości i logiczny sposób na towarzyszeniu dzieciom w rozwoju emocjonalnym i psychicznym. A dzięki temu można uniknąć zamiany domu w pole bitwy”
Jak widzicie, nie ma tu nic o tym, żeby rozpieszczać dzieci, pozwalać im robić to co chcą, raczej rozmawiać, starać się wczuć w ich sytuacje, a przede wszystkim z nimi rozmawiać!
Książka składa się z aż 15 rozdziałów, od takiego jak Dlaczego dzieci źle się zachowują? Metody wychowawcze w szkole, Jak sobie radzić z agresywnym i destruktywnym zachowaniem, po Jak sobie radzić z niska samooceną i brakiem pewności siebie?
 
Podoba mi się to, że autorka opisuje wszystkie grupy wiekowe, nie skupia się np tylko na przedszkolakach, czy nastolatkach, bierze pod uwagę każdą z tych grup. Dobrze, że w książce oprócz takiej typowej wiedzy naukowej mamy też przykłady, porady jak autorka by sobie poradziła z daną sytuacją, czy nawet jej historie domowe. Pokazuje nam, czytelnikom to, że też jest człowiekiem i popełnia błędy. Nie wierzy, iż ktoś, kto jest rodzicem, nie wybuchł gniewem, gdy dziecko po raz kolejny zachowało się nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Ważne jest jednak to, aby wiedzieć jak robić sobie w konkretnej sytuacji, aby minimalizować te negatywne zachowania.
Bardzo podobało mi się porównanie, że jak w życiu dziecka pojawi się młodsze rodzeństwo ( w moim przypadku różnica między starszą córką a synek to 4,5 roku) to tak, jakby mąż przyprowadził sobie do domu nową kobietę i masz z nią żyć pod jednym dachem. Coś tu jest nie tak. Tak samo jest w przypadku starszego dziecka, który czuje, że młodsze rodzeństwo zabrało mu miłość i uwagę mamy, dokładnie tak było w przypadku mojej córki. Staram się wtedy poświęcać jej więcej uwagi, najczęściej grając w gry planszowe, czy po prostu malując się (bo ona to bardzo lubi). Wiem, że zmierzam w dobrym kierunku, ale dzięki autorce poznałam też inne sposoby na zazdrość między rodzeństwem.
Czytałam tą książkę zarówno jako rodzic jak i nauczyciel przedszkolny, także wiem, że jeśli ktoś nie ma jeszcze swoich dzieci, a jest początkującym nauczyciele, to sporo wartościowych rzeczy się dowie czytając Łagodną dyscyplinę.
 
Jakie są zatem kroki do skutecznego, łagodnego wychowania? Mamy ich aż 5 i tworzą akronim PAUZA:
 
  • Prawidłowo formułuj oczekiwania
  • Akceptuj i przyjmuj emocje dziecka
  • Umacniaj więź z dzieckiem
  • Zachowaj spokój
  • Argumentuj i dawaj dobry przykład
Zapiszę sobie te kroki i będę do nich wracać, gdy pojawią się jakieś trudne sytuacje.
Podoba mi się to, że autorka stara się zaradzić konkretnym przypadkom, nie ocenia Cię, tylko daje wsparcie, mówi, że to całkiem normalne, gdy czujemy się złymi rodzicami, bo np nakrzyczeliśmy na dziecko. Każdy z nas ma prawo do gorszego dnia, nie oznacza to jednak, że zawodzimy jako rodzice. Potrzebne jest nam jednak wsparcie, pokazanie którą drogą powinniśmy iść, żeby zapewnić naszemu dziecku szczęście, a chyba każdemu rodzicowi na tym zależy najbardziej.
Kolejnym plusem tej książki jest to, że gdy np potrzebujesz porady „na już”, to możesz przeskoczyć kilka rozdziałów, a i tak zrozumiesz, co autorka miała na myśli. Jednym zdaniem: Jeśli jesteś rodzicem, lub początkującym nauczycielem to sięgnij po Łagodną dyscyplinę, bo tam znajdziesz nie tylko wyjaśnienie określonych zachowań, ale przede wszystkim praktyczne rady, które od razu możesz wprowadzić w życie.
 
 
A z czym wam się kojarzy łagodna dyscyplina? Jesteście raczej surowymi rodzicami czy pobłażacie dzieciom, ja przyznam się szczerze, że łatwo ulegam namowom moich dzieci:) Czytaliście może już tą pozycję? Jaka jest wasza opinia? Podzielcie się nią w komentarzu, miłego dnia, Angela.
 
Za książkę dziękuję Wydawnictwu Lauru

_____
Jeśli podoba Ci się mój blog, to zapraszam do:

a) polubienia mojego  FACEBOOKa
i/lub
b) zaobserwuj profil na  INSTAGRAMie

14 Komentarze

  • Sklerotyczka

    25 maja, 2020 - 10:51 am

    Szczerze powiedziawszy, nie przepadam za takimi dzieciowymi poradnikami. Nie kupują mnie, swoją wiedzą.

    • Angel

      26 maja, 2020 - 8:01 am

      rozumiem, każdy lubi co innego 🙂 pozdrawiam

  • Dzieciorka

    25 maja, 2020 - 12:34 pm

    Po twojej recenzji widzę, że to co robię ktoś opisał w książce 🙂 Od czasu do czasu lubię taką poradnikową pozycję przeczytać, wtedy tylko się utwierdzam, że to co robię ma sens 🙂

    • Angel

      26 maja, 2020 - 8:01 am

      ja też tak mam!

  • Ola z Muzycznej Listy

    25 maja, 2020 - 1:08 pm

    Jeszcze nie mam dzieci, więc ciężko mi się wypowiedzieć. Jednak mam wrażenie, że – nie do końca świadomie – ale ten sposób stosowali mo rodzice. I z perspektywy osoby w ten sposób wychowywanej mogę stwierdzić, że jest to metoda naprawdę dobra, budująca niezwykłą więź między wszystkimi członkami rodziny.

    • Angel

      26 maja, 2020 - 8:02 am

      relacje są tu niezwykle ważne

  • Zapowiedz

    25 maja, 2020 - 1:09 pm

    Zawsze mnie zastanawia kwestia związana z młodszym rodzeństwem, bo w większości przypadków mówi się o tym, że dla starszego dziecka pojawienie się młodszego rodzeństwa, to coś czego nie chcą i nie czują się z tym dobrze. Sama mam młodszego brata i to całkiem sporo i takie uczucia jak zazdrość względem młodszego rodzeństwa zawsze były mi totalnie obce. Nie wiem czy jest to kwestia odpowiedniego przygotowania ze strony rodziców, czy charakteru, ale ja bardzo wyczekiwałam rodzeństwa i bardzo chciałam je mieć. 🙂

    • Angel

      26 maja, 2020 - 8:03 am

      ja mam młodszą siostrę i nie mogę wczuć się w sytuację młodszego rodzeństwa, ale myślę, że kwestia ta zależy od tego jak rodzice traktują dzieci

  • Elżbieta Blok Fernández

    25 maja, 2020 - 1:09 pm

    Ja cały czas staram się wychowywać swoje dzieci w duchu łagodnej dyscypliny. I – wbrew opiniom otoczenia – moje dzieci nie są rozwydrzone i nie pozwalamy im na wszytko.

    Jeśli chodzi o porównanie, że jak w życiu dziecka pojawi się młodsze rodzeństwo to tak, jakby mąż przyprowadził sobie do domu nową kobietę i masz z nią żyć pod jednym dachem, czytałam o takim samym porównaniu w książce "Rodzeństwo bez rywalizacji" Adele Faber i Elaine Mazlish.

    • Angel

      26 maja, 2020 - 8:04 am

      coś w tym porównaniu jest, moja córka na początku jak się synek urodził, nie była zazdrosna, tylko przyszło jej to z czasem

  • Skarby na półkach

    25 maja, 2020 - 3:28 pm

    jak w całości chyba nie mam problemu, tak łapię się na tym, ze czasami moje oczekiwania nie są oczywiste i nad tym staram się pracować

    • Angel

      26 maja, 2020 - 8:05 am

      też tak mam, oczekuję więcej niż starsza córka jest w stanie zrobić, ale pracuję nad tym

  • MamaPatrzy

    11 czerwca, 2020 - 9:12 pm

    Nie znałam tej ksiązki wygląda na ciekawą, prawdopodobnie zakupie bo może się przydać 🙂

  • Już sam tytuł o łagodności i samodzielności bardzo do mnie przemawia, choć oczywiście należałoby przeczytać całą treść by się ostatecznie wypowiadać. Ciesze się, ze takich wydać jest więcej i że coraz więcej rodziców po nie sięga, również na blogach 🙂

Zostaw komentarz doMamaPatrzy Anuluj komentarz